NIECH SIĘ ŚWIĘCI INDUSTRIADA !

W dniu 11 września 2021 r. odbyła się po raz pierwszy w Pszowie Industriada. Jest to święto Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Miasto Pszów wystąpiło z wnioskiem o przyjęcie w poczet członków i wpisanie do Szlaku budynku maszyny wyciągowej wraz z nadszybiem szybu Chrobry I. Przez dwa lata będzie to obiekt zaprzyjaźniony i po tym okresie marszałek województwa podejmie decyzję dotyczącą pełnego członkostwa. 

Stowarzyszenie Sympatyków Byłej Kopalni „Anna” wraz z Urzędem Miasta było współorganizatorem tej imprezy. W tym miejscu trzeba powiedzieć, że imprezy ze wszech miar udanej. Dopisało dosłownie wszystko. Bo i pogoda, i frekwencja, i zaplanowane występy, konkursy i gry, i wreszcie humory.

Jedyny zgrzyt jaki się pojawił w trakcie Industriady był oczywiście z premedytacją zaplanowany przez władze miasta. Nikt z oficjeli, ani również prowadząca, w czasie przemówień nawet nie zająknął się na temat zasług i roli, jaką odegrało nasze Stowarzyszenie, w uratowaniu tych obiektów i dążeniu do zorganizowania tej imprezy. Smutne to, że ludzie którzy do niedawna byli przeciwnikami przejęcia jakichkolwiek obiektów pokopalnianych, nawet w takiej chwili zakłamują historię. Z rozbawieniem słuchaliśmy i obserwowaliśmy występy „zasłużonych”.

Pomijając ten nieprzyjemny epizod należy jednoznacznie stwierdzić, że był to organizacyjny sukces. Nasze stowarzyszenie wydało okolicznościowe informatory pt. „Hans Poelzig w Pszowie”, które bezpłatnie rozdawaliśmy przy naszym stoisku. Częstowaliśmy też zwiedzających kopalniokami, amolokami i szklokami. Można było również u nas zakupić bajki dla dzieci napisane w języku śląskim. Oprócz tego dostarczyliśmy 12 starych plansz BHP, które były wystawione w budynku nadszybia. Zabawnych chwil dostarczył nam ks. Jerzy Szymik, który przykładając zdjęcie Hansa Poelziga do twarzy Marka Kubika zauważył niezwykłe podobieństwo. Kto to wie, co robił wielki architekt w Pszowie w 1914 roku po pracy? Ksiądz Szymik podarował nam też swój utwór „Epitafium dla Anny”, który został odczytany na początku Industriady przez samego autora. Utwór ten zamieszczamy poniżej. Obok publikujemy także utwór napisany w dniu 11.09.2021r przez Marka Kubika, a zatytułowany „Z prochu powstałaś”.

Na koniec pragniemy ogłosić , że Industriada 2021 została zakończona! Sukcesem. Czekamy i przygotowujemy się już do Industriady 2022.

Epitafium dla Anny

kiedy Ferdinand Friedrich August Fritze,
rybnicki aptekarz, 28 lipca 1832 roku
zgłaszał twoje narodziny
w Królewskim Górnośląskim Urzędzie Górniczym
w Tarnowskich Górach
dzieje pszowskiej ziemi
wstrzymały oddech.

Wydech nastąpił po 180 kilku latach.

W lutym, w lipcu, w deszczu , potykając się,
chodzę bezradny po twoich zgliszczach.
Wydarto ci wszystko, co było w twoim łonie.
Szolę po szoli, wagon po wagonie, bryłę po bryle.
Podobno niszczyłaś płuca, domy i krajobraz.
Zabijałaś ludzi. Ale czy moja ziemia bez
ciebie może swobodnie oddychać ? 

Jak bez ciebie żyć ?

Został po tobie czarny muł, kalekie
wzgórza, gruzowiska, pamięć katastrof,
obraz świętej Barbary z cechowni, parę
fotografii, lej w miejscu szybu, ziemia
osierocona, biedniejsza, cichsza. Pustka.
Na twoich nagrobnych płytach napisano:
„Nieruchomość na sprzedaż”.

A w bazylice Jan Wincenty Hawel dyryguje

muzyką norweskiego baroku, smyczki
dławią się sobą, nie nadążają za własną maestrią.
Madonna słucha ze zwyczajnym w tym miejscu
uśmiechem, którym mówi: pod moim płaszczem
nie zginiecie, ani wy, ani moja Anna. Zobaczycie.
Nie na darmo to imię mojej Matki.
I runęła na nas ściana dźwięku,
jak runęły, jedna po drugiej, złotoczarne ściany
tej , która nas żywiła – Anienki, naszej Anny.

Ks. Jerzy Szymik

Pszów, 19 lutego 2017r.

Z prochu powstałaś

Pamiętam marcowe przedwiośnie roku 2017.
W drzwiach mojego domu, jak zjawa, staje górnik.
Prawdziwy, twardy kamrat.
To nieprzypadkowy gość.

To posłaniec. Anna potrzebuje pomocy – krótko raportuje.

Jakoś nie jestem zdziwiony. A przecież mogłem w swoim zadziwieniu wzruszyć ramionami. Wielu tak później uczyni.
Anna, tych których karmiła, nie obchodzi już wcale.
Zrobiona pamiątkowa fotka z ostatnim wagonikiem węgla.

Fajrant i szlus ! Szychta i klocek.

Dziesiątki rozmów.
Paciorki próśb i błagań.
Urzędnicze uśmieszki i nieme kukły miejskich rajców.
Metafizyczna kropla drążąca skałę.

Pętla bezsilności ale i zasiany niepokój.

I nowy emisariusz – wnuk wielkiego Poelziga.
Przywozi receptę dla Anny.
W Pszowie nikt jej nie chce zrealizować.
Mijają zimy, mijają lata.

W bezmyślnej bezczynności mija czas.

W przekleństwie uporu nie przestaję wierzyć , że to misja możliwa.
Czuję moc tysięcy zmarłych górników z Anny.
To daje siłę i nadzieję w przemienienie.
W swym fatalizmie misja się dopełni.

Z prochu powstałaś ale w proch się nie obrócisz.

Marek Kubik

Pszów 11.09.2021r.